powrót do : str.głównej spisu treści
                             Piastów, dn. 13.10. 2001.
(...)
Przesyłam Panu swój artykuł pt. ,,SŁUŻBA NADZIEI". Napisałam go jako recenzję do książki Lecha Dzikiewicza : ,,Konspiracja i walka Kompanii ,,Brzezinka". Sądzę, że nadaje się do publikacji w naszej witrynie, gdyż m.in. zwróciłam w nim uwagę na działania zrzutowiska dla cichociemnych ,,SOLNICA", które przyjęło w nocy z 9/10. września 1943 r. naszą Panią Profesor Elżbietę Zawacką ,,ZO", jako kurierkę i emisariuszkę Dowódcy Armii Krajowej do   Naczelnego Wodza w Londynie, powracającą skokiem spadochronowym do Kraju.

            Serdeczne pozdrowienia dla Pani Profesor i  Wszystkich Kochanych Współpracowników Fundacji.
                                                                               Janina Kulesza-Kurowska.


SŁUŻBA NADZIEI

{Lech DZIKIEWICZ: KONSPIRACJA I WALKA KOMPANII ,,BRZEZINKA''- Obwód ,,Bażant", Środowisko ,,Bąk"}
1939 - 1945. Przy współpracy  Jana Zbigniewa DUNIN-KAWIŃSKIEGO. Warszawa 2000.
      Brwinów                                  Konfederacja Narodu
      Podkowa Leśna                        Związek Obrony RP
      Nadarzyn                                  ZWZ - Armia Krajowa.

,, W człowieku są ogromne pokłady heroizmu, pod jednym warunkiem, że służy on nadziei."
 Tymi słowami ks. Józefa Tischnera rozpoczyna swą monografię o konspiracji i walce członków społeczności trzech podwarszawskich miejscowości: Brwinów, Leśna Podkowa i Nadarzyn w czasie wojny  1939 - 1945 Lech Dzikiewicz, autor znany czytelnikom  naszego ,,Biuletynu Informacyjnego" ze swych znakomitych artykułów i wypowiedzi.  Opisując sprawy i fakty historyczne mało, lub w ogóle nieznane, a wytropione przez niego wśród dokumentów i relacji, spoczywających na zakurzonych, często celowo ukrytych półkach. Obdarzony talentem przejrzystego i logicznego przedstawiania trudnych spraw, dzięki benedyktyńskiej cierpliwości i dociekliwości w docieraniu do prawdy , autor  napisał opowieść o ludziach, złączonych wspólną tajną organizacją wojskową i walką w obronie niepodległości Rzeczpospolitej. Ci ludzie właśnie  służyli  nadziei. ,,Byli zdolni do największych ofiar, gdyż wiedzieli, że to mam sens" - jak dalej cytuje słowa ks. Tischnera  autor.
W istniejącej po wojnie sytuacji politycznej, wielu z żołnierzy tych formacji zaniechało gromadzenia historycznej dokumentacji, a nawet niszczyło już istniejącą. Po  czterdziestu pięciu latach milczenia i zakłamania naszej historii , autor - przy współpracy  kpt. Jana Zbigniewa Dunin - Kawińskiego ,,KOTWICZA", postanowił pokazać ludzi, którzy wypowiedzieli walkę na śmierć i życie okupantowi, tak niemieckiemu, jak sowieckiemu. Byli oni elitą społeczeństwa polskiego, czasem potępianą przez tych, którzy ,, sterroryzowani przez okupanta - pragnęli przeżyć horror tamtych czasów za najniższą cenę. Ci, którzy wybrali walkę mimo śmiertelnego zagrożenia, nie zrealizowali swego celu jedynie na skutek nieszczęsnego położenia geopolitycznego naszego Kraju. Autor podkreśla, że decyzja  aliantów o podziale wpływów w Europie po wojnie, a więc o tym, co nazywamy ,,porządkiem pojałtańskim", została podjęta już w Teheranie , na kilka miesięcy przed Jałtą, tylko my w Kraju, jeszcze o tym nie wiedzieliśmy.
Kompania ,,BRZEZINKA" to już  Armia Krajowa, do której na rozkaz Naczelnego Wodza zostały włączone także organizacje wojskowe o innym ,niż SZP, i ZWZ. , rodowodzie. Konspiracyjne organizacje wojskowe powstawały tuż po ustaniu działań bojowych w 1939 roku. Myśl skupienia sił dla odzyskania  niepodległości Polski  powstała także w środowiskach oficerów, pozostających z różnych względów w Kraju. Autor podkreśla że powołane przez Rząd polski na emigracji i Naczelnego Wodza Służba Zwycięstwu Polski ,a potem Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa, nie mogły stać się od razu  organizacją powszechną. Wymagało to czasu, gdyż budowano dopiero strategię postępowania wobec okupantów, na co wpływała sytuacja wojenna  i strategia aliantów. Powstawały natomiast samorzutnie konspiracyjne organizacje wojskowe, toczące nieustanną walkę z wrogiem. Miały one dopiero połączyć się z Armią Krajową  w roku 1942 i później.
Takimi właśnie organizacjami na omawianym terenie były: wydzielony oddział Tajnej Armii Polskiej (TAP) utworzonej już w 1939 roku, oraz - powstały w kilka miesięcy później- Związek Obrońców Rzeczypospolitej (ZOR). W Milanówku działała Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW). Znalazło tam później swą siedzibę terenowe dowództwo Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), przekształconego następnie w Armię Krajową. Nade wszystko jednak na tym terenie działał pion wojskowy Konfederacji Narodu (KN), organizacji  o ideologii chrześcijańsko - narodowej. Pion ten tworzyły Uderzeniowe Bataliony Kadrowe (UBK) Zadaniem ich było wzmocnienie polskiej partyzantki antyniemieckiej i antysowieckiej na terenach ziem wschodnich Rzeczypospolitej. Miały dać świadectwo walki z wrogiem i uwiarygodnić przynależność tych ziem do Polski
Dokumentację tej właśnie organizacji udało się autorowi z wielkim trudem odnaleźć i odtworzyć m. in. dzięki współpracy kpt. Jana Zbigniewa Dunin - Kawińskiego ,,KOTWICZA", ostatniego komendanta Rejonu B Konfederacji Narodu , który wszedł w skład Kompanii ,,BRZEZINKA" Armii Krajowej
Tematyka monografii obejmuje wiele aspektów życia społeczeństwa na tym stosunkowo niewielkim terenie., na którym jednak działy się rzeczy o szczególnym znaczeniu dla Polskiego Państwa Podziemnego. Było to bowiem zaplecze stolicy zamieszkałe w znacznej mierze przez  elitę, jak  tę grupę ludzi określa autor. Tereny rolnicze i leśne, stanowiące w dużej mierze własność ziemian - patriotów, często oficerów rezerwy, udzielających  schronienia potrzebującym pomocy i zagrożonym, umożliwiały dokonywanie nawet takich akcji, jak przyjmowanie alianckich zrzutów lotniczych w pobliżu niemieckich placówek wojskowych. Tu działały placówki zrzutowe "Tasak", ,,Igła", ,,Chochla","Wiersze", a nade wszystko ,,Solnica",  która przyjęła m. in. Elżbietę Zawacką  ,,ZO", kurierkę i emisariuszkę Dowódcy AK do Naczelnego Wodza w Londynie, jedyną ,,cichociemną" wśród tych najdzielniejszych z dzielnych, która  wróciła do Kraju skokiem spadochronowym. Została  otoczona opieką przez  żołnierzy Kompanii ,,BRZEZINKA" i właścicieli majątku Zarybie.
Placówka zrzutowa ,,SOLNICA", położona w odległości zaledwie 7 km. od Grodziska Mazowieckiego, była wygodna ze względu na bliskość Warszawy, lecz niebezpieczna, gdyż cała okolica była nasycona niemieckimi jednostkami wojskowymi i administracyjnymi. ,,ZO" powróciła w czasie operacji lotniczej ,,NEON 4" w nocy z 9/10. września 1943 r. Dowódcą samolotu  był kpt. naw. Stanisław Król. Wylądowało  trzech skoczków, zrzucono sześć zasobników i jedną paczkę. Skoczkami byli:
   1/. Por. Bolesław Polończyk ps. ,,KRYSZTAŁ".
   2/. Ppor. Fryderyk Serafiński ps. ,,DRABINA".
   3/ emisariuszka Elżbieta Zawacka ps. ,,ZO".
Po wylądowaniu - zgodnie z poleceniem - ,,ZO" zawołała kilkakrotnie ,,Janek", ,,Janek", by umożliwić obsługującym zrzutowisko żołnierzom odnalezienie jej w ciemnościach. Pierwszy z nich, który do niej dotarł i zwyczajem przyjętym w takiej sytuacji, chciał powitać braterskim uściskiem, puścił ją zdumiony: ,,KOBIETA!" ,,ZO" ubrana była  w jedwabną sukienkę, kupioną w Londynie. Sukienka ta miała drobny, lecz niebezpieczny dowód kraju swego pochodzenia: znak firmowy wytwórcy  na potniku.
     ,,ZO" była cichociemną nie wymagającą żadnej opieki ,,CIOTKI", której zadaniem było  zwykle zaznajomienie przybywającego do Kraju cichociemnego z życiem w warunkach okupacji niemieckiej. Nie było jej w Kraju tylko nieco ponad pół roku ( 27.II. do 9.IX.1943 ).

Szczególną rolę odegrał teren Obwodu ,,BAŻANT" po Powstaniu Warszawskim, kiedy znalazły tu swą siedzibę prawie wszystkie agendy władz Polskiego Państwa Podziemnego, oraz sztab ostatniego Komendanta Głównego Armii Krajowej  gen. Bryg. Leopolda Okulickiego. Na terenie miejscowości Milanówek, Podkowa Leśna i Brwinów powstał tajny  tzw. Mały Londyn. Zgromadziły się tu również tysiące wypędzonych mieszkańców Warszawy, szukających schronienia. Wiedzieli, że pomoc znajdą i nie zawiedli się.
Wojna się  kończyła, lecz dowódców i żołnierzy Kompanii ,,BRZEZINKA" czekało jeszcze przejście do "drugiej konspiracji", beznadziejna - zdawało się - walka o życie. Czekały ich  represje  NKWD i UB, więzienia, wywózki na Syberię , procesy i kaźnie. Jednak pamięć przechowała  ich  myśli, uczucia i czyny, a zostanie utrwalona dzięki książkom, takim jak ta. Jej cenną zaletą jest autentyzm. Autor  - ppor. AK Lech Dzikiewicz ,,MŚCIC", sam przeżył całe życie w środowisku, które opisuje. Był  członkiem elity, która walczyła na śmierć i życie, dla której ,,lata chmurne" to ,,lata dumne".  Ich właśnie dotyczyła dewiza, cytowana przez Jerzego Ślaskiego, który strawestował słowa założyciela i komendanta Szkoły Rycerskiej ks. Adama Czartoryskiego do kadetów: ,,Pamiętaj, że miałeś honor być żołnierzem Armii Krajowej". Pamiętali. Świadczą o tym liczne cytaty z dzieł poetyckich  tamtych czasów, zdobiące książkę. Autor zdążył zebrać dokumentację w ostatniej chwili, gdyż coraz więcej uczestników  i świadków odchodzi na wieczną wartę. Cytuje jeszcze raz słowa ks. Józefa Tischnera:
                ,,Kiedy pudziemy    z tela, to nos będzie skoda,
                  Po górach, dolinach płakać będzie woda."
Dzięki tej książce pamięć o nich pozostanie..

                                                                                                     Janina Kulesza - Kurowska.

powrót do : str.głównej spisu treści   |