powrót do : str.głównej  |  spisu treści witryny  |  spisu treści ,,Karty...''
Janusz Hrybacz - Zawisza
Karta dziejów wileńskiej i nowogródzkiej Armii Krajowej
Miedniki - Kaługa - Lasy podmoskiewskie
361 zapasowy pułk piechoty Armii Czerwonej


Dziennik

Na otrzymanych małych karteczkach, o wymiarze 55 x 80 mm., mających nam służyć jako bibułka na papierosy, t.zw. ,,skręty''- od l4.10.45 r. pisałem swój dzienniczek. Zapisy były lakoniczne, miały być z czasem rozszerzone. Przeleżały wiele lat. Większość wrażeń zatarła się w pamięci., a poza tym uważałem, że ,,rozbudowanie'' Dziennika zmieniłoby jego charakter, jego historyczną autentyczność i dlatego został on przepisany w takiej formie w jakiej powstał.

1945 rok

14.10.- niedziela. Dzisiaj spadł pierwszy obfity śnieg. Był podpułkownik i major ze smoleńskiego Okręgu - mają nas przejąć.
16.10.- Otrzymałem dwa listy od Jurka (brata), z 3 i 4 bm. Ładowaliśmy wagony drewnem na 32 km. - ja z Kostanowskim lorę.
17.10.- Pracowałem na maszynach (Zis- 5 - zwożenie drewna z lasu) z Niną - kierowcą -Żydówką. Na 32 km. Przyjechali ,,własowcy''. Wszystko przykryte pierzyną śnieżną.
18.10.- Dostaliśmy chleb na ,,depe''. Jeździłem z Żenią - dwa rejsy. Zdemobilizowali ,,sztrafnyje roty''. My wciąż siedzimy. Nowy ,,komzwod'' - st.sierżant B u r y n.
19.10.- piątek. Przeniesiono nas do IV. Batalionu na 39 km. Piekielna droga - śnieg, wiatr, mokro. Zobaczyłem Wacka. Umieszczono nas w jednej ziemiance 100 osób. Moc pluskiew. Dostaliśmy ciepłe czapki (,,uszanki'').
20.10.- Przygotowujemy się do piłowania drzewa w lesie. Koncert w III batalionie. Awantura z nocnym załadunkiem(nie chcemy ładować). Ładunek na 43 km., jak zawsze idziemy pieszo.
22.10.- Odpoczywaliśmy, wieczorem chodziliśmy po drewno dla kuchni. Odszukałem swoich szkolnych kolegów: ,,Cywa''(Czesiek Cywiński), ,,Gizel''(A.Gizelewski)- ,,Ławryn''(Ławrynowicz) i innych. Chłopcy ,,na grandę'' chodzą po ,,pyrki''. W ziemiankach prawie wszyscy mają schowki na zapas kartofli. Dyscyplina o wiele słabsza niż była u nas na 27 km.
26.10.- Na ,,podczystce''(norma tylko 4 m3 drewna), piłowałem z Noską.
27.10.- O godz. 12 zdjęcie z ,,piłki''(piłowanie, ścinanie drzewa w lesie) na załadunek wagonów. Jeden z najcięższych ładunków. Dostałem buty przeciwgazowe( walonki rozpadają się).
28.10.- Awantura ze st.lej. Pażydajewym (z-ca kombata -politruk). Zamknęli na ,,gubę''(areszt) Krzywna, a wczoraj poszedł tam Dobrogost. Byliśmy w łaźni.
1.11.- Byłem w II batalionie na 47 km. - u Tośka Laskowskiego i Witka Plawgi. Od nich dowiedziałem się o wyjeździe moich rodziców. Wyjechali do Polski 12.10.45. O 20-tej był koncert, poziom artystyczny bardzo wysoki, na chwilę zapomniałem o naszym położeniu. Występowali Henryk Czyż, Bernard Ładysz, Chmielewski(komik).
4.11.- Dostałem 4 listy (od Mamy, Jurka z 16.10. i od Sylwii z 13.10.). Zaczyna się ,,dzika repatriacja''(samowolne ucieczki).
6.11.- Był niby ,,wychodnoj''( dzień wolny od pracy), pomimo to chodziliśmy na ładunek na 40 km. Z plutonu liczącego 50 ludzi, było nas w pracy 17, reszta bez butów lub chorzy.
7.11.- Psiakość - na święto (rocznica rewolucji październikowej), a na śniadanie jeszcze większa lura ( zupa). Przed obiadem znowu wagony do ładowania.. Ja zostałem, musiałem oddać bluzę i spodnie, siedzę, więc w bieliźnie na narach. Chociaż raz i mnie się udało, bo dotychczas zawsze pracowałem.
11.11.- Rano odśpiewaliśmy hymn, rotę i modlitwę. Po obiedzie wagony, tym razem nas ominęły. Wieczorem specjalny koncert ,,narodowy''. Na skutek naszych impulsów patriotycznych - awantura, zabroniono powtórzenia koncertu innym. W ziemiance lokalna awantura z Kurcem.

12.11.- Dzisiaj już po raz trzeci zostałem w ziemiance, swoje buty oddałem drugiej zmianie. Do pracy chodzimy na dwie zmiany, wychodzi zaledwie 12 ludzi. Wczoraj w nasze rocie dwoje uciekło do domu, razem z Michną będzie ich już trzech. Z polskiej ambasady w Moskwie, jeden z naszych, z 3. Roty, dostał nowe ubranie, pieniądze i informację, że do 1.01.46 - na pewno wyjedziemy. Odnosimy się do tego z dużym niedowierzaniem, jak dotychczas nasi ,,ambasadorzy'' już podobne wieści nam nieraz dostarczali, a my ciągle tu tkwimy.
13.11.- Łaźnia. Ładunek na 35 km.
14.11.- Znowu w ziemiance. Trudno zabrać się do pisania. Wczoraj dowiedziałem się przykrych rzeczy o swej platonicznej miłości - Kazi. Przez 3 lata zajmowała w moim sercu poczesne miejsce, teraz pozostało mi tylko lotnictwo.
18.11.- Znowu nas, podzielono, ja zostałem przydzielony do l-szej roty, 3 plutonu. Był u nas Tosiek, dostaliśmy wojłaki ( walonki).
19.11.- W Sazanowie na 42 km., rozładowywaliśmy mąkę. Niestety nic nie skombinowałem. Taka okazja nie zdarza się często!
20.11.- W Barminie na 37 km. Rozładowywaliśmy ryby. Próbuję jeść ją na surowo, nie smakuje. Wieczorem łaźnia.
21.11.- Uporczywe plotki o wyjeździe do Polski. Byliśmy na piłowaniu w lesie z Witkowski wykonaliśmy tylko 2 m3 drewna.
22.11.- Jestem w roli ,,zagatowszczyka''(przygotowuję i obcinam gałęzie po ścięciu drzewa).
23.11.- Nasz rota idzie do ładowania wagonów. Wieczorem ładunek ,,karobki'' (nieduży, kryty wagon), w pięciu załadowaliśmy ją w ciągu 50 minut.
24.11.- Na robotę nie poszedłem z powodu porwanych spodni. Czytałem opowiadania Czechowa. 4-ta rota, a razemz nią i Nosko powędrowali na 32 km.
25.11.- Jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść - w III batalionie oficjalnie powiedziano o naszym wyjeździe. Po koncercie przyszedł komrot. - lej.Kudrych i kazał pisać podania do d-cy batalionu. W batalionie jak by, kto kij wsadził w mrowisko. Ogólna radość, śpiewy, ale ostatecznie nie dowierzania naszym władzom. A może znowu ,,bujda''.
26.l l.- Pracowaliśmy na ,,taczankach''(wózki na placu drewna). Dzień długi jak wiek. Całą noc nie mogłem zasnąć, wszyscy myślą tylko o wyjeździe.
28.11.- Dzisiaj ma wyjeżdżać II batalion, na ich miejsce przyszedł już transport jeńców sowieckich z Niemiec, czy Francji, oswobodzonych przez aliantów i przekazanych Rosji. Będą teraz przechodzili tu ,,kwarantannę''.
29.11.- Dopiero dzisiajwyruszył II batalion. Pracowaliśmy na maszynach (wywożenie z lasu drewna). Wieczorem wiadomość - mamy dzisiaj w nocy, albo jutro wyjechać -nasza 1. i 5. rota naszego batalionu. W ziemiankach nieopisany ruch, na gwałt mycie ludzi- Myjemy się w zupełnie zimnej wodzie. Sporządza się spisy, wymienia porwane ubrania i buszłaty na mało lepsze płaszcze.
30.11.- Znowu ,,zagatowszczyk''(pełniący dyżur). Wysłano nas do pracy - ładowanie maszyn, dwa rejsy, tak jak wczoraj. Wszyscy się niecierpliwią. Co jest z wyjazdem ?
3.12 - 1-sza, 4-ta i 5-ta rota nie chciały iść do roboty.
6.12.- Rano wróciliśmy ze składu(plac, gdzie układano drewno), nie pracowaliśmy. Wieczorem pogoniono ludzi do załadunku wagonów, ja nie poszedłem, schowałem się. Wreszcie piorunująca wiadomość ,,atstawit- wyjezd do 20 '' (odłożyć wyjazd do 20). Co z tego wyniknie nie mam pojęcia.- Nasza cierpliwość jest już na wyczerpaniu.
8.12.- A jednak dowiadujemy się - mają być wagony do wyjazdu.
9.12.- Wieczorem załadowaliśmy się do wagonów. Nadzwyczajna rzecz, wprost nie do wiary dostaliśmy pasażerskie wagony. Ale ciągle nie wierzymy, czy ruszymy stąd.
10.12.- Po południu ruszyliśmy do Barmina. Całą prawie noc staliśmy w Krywandinie. Chłopcy dostali się do wagonów z mięsem. Alarm! Milicja, rewizja naszych wagonów,  bez rezultatu - nic nie znaleziono.
11.12.- Kurowskaja, nocą przybyliśmy do Moskwy, na jej przedmieście. Pijaństwo i jego  skutki.
12.12.- Zwiedzamy Moskwę, naturalnie nielegalnie, na własną rękę: ,,Krasnaja Płoszczad'', spotykamy polskiego majora z armii Berlinga, jazda metrem i tramwajem moskiewskim, naturalnie ,,na gapę''(nie mamy rubli). Późny powrót, za karę zostaję ,,dniewalnym'', w karnym wagonie ,,chałodnym'', zapełnionym ,,turystami'' poprzednio zatrzymanymi. W nocy łaźnia, bardzo nowoczesna, czysta. A jednak i u nich może być coś porządnego.
13.12.- O 16-tej wyjeżdżamy z Moskwy.
14.12.- Zamieć śnieżna. W nocy o godz. 1-szej dobijamy do celu - Kirowa.
20.12.- Dostaliśmy koce, po raz pierwszy od czasu skierowania nas do pracy w lesie. Mieszkamy w koszarach i ziemiankach po litewskiej dywizji. Pozostały gazetki w języku litewskim . Znowu zniecierpliwienie. Dlaczego nie jedziemy ?
21.12.- Zamieniono nam płaszcze i bluzy.
24.12.- W i g i l i a. Ziemniaki, śledzie, zupa i ryż. Łamiemy się opłatkiem u Tośka. A jednak chyba wydostaniemy się z tej Rosji !
30.12.- Nowe ubrania angielskie - płaszcze i koszule, które traktuje się jako ,,gimnaściorki'' ( bluza mundurowa). Rozdział o 2-giej w nocy.

1946 r o k

3.01.- czwartek. Idziemy do lasu po drzewo. Napotykamy pozostałości po froncie: linie okopów bunkry. Pragnę jak najwięcej zapamiętać, gdzie byłem i co widziałem - ludzi, ubiory, odmienność krajobrazu - to kraj, którego może już nigdy nie zobaczę. Co daj Boże! O 24-tej podstawiono wagony.
4.01.- Godz.10 Fajansowo - jedziemy do Polski. Wagony towarowe, ale tempo jazdy szybkie
6.01.- niedziela. Żabinka - dawna stacja polska, dworzec budowany przed wojną, jakże różni się od stacji rosyjskich. Awantury z żołnierzami sowieckimi, na targowisku, gdzie naszym zarzucono zdradę ojczyzny (,,izmienniki rodiny''). Wypiłem pierwszy raz wódkę z Witkiem Plawgo za pomyślność naszych losów. Nocą byliśmy w Brześciu.
7.01.- Brześć n/ Bugiem - stacja towarowa. Łażę po torach, oglądam załadowane transporty. Na jednej z kolejowych lor - czołg z oznaczeniem 7-miu strąconych samolotów. Wieczorem idę po suchary.
8.01.- Widzimy jeńców niemieckich, wiozą ich do Rosji. Przechodzimy dezynfekcję.
9.01.- Wagony z Polakami wracającymi z robót w kopalniach Stalinogorska. W stronę przeciwną transporty Niemców.
10.01.- Wagon z niemieckimi książkami. Biorę sobie parę technicznych książek o Samochodach przeładunek do wagonów do Polski. Dołączają zatrzymanych, po awanturze w Żabince - Dordzika i innych.
11.01.- piątek. Wyruszyliśmy z Brześcia, przekraczamy granicę w Terespolu. Pierwsze polskie mundury, orły, łzy wzruszenia. Rosyjscy oficerowie i podoficerowie przed samą granicą opuszczają nas. Dostajemy polską eskortę. W nocy docieramy do Białej Podlaski.
12.01.- Zwiedzam Białą Podlaskę. Nadzwyczajna życzliwość ludności. Dowiadujemy się trochę o stosunkach w Polsce. Radzą nam pozdejmować biało-czerwone opaski, jakie wielu z nas przechowało, mimo licznych rewizji osobistych, które nas dotknęły.
13.01.- niedziela. Idziemy zbiorowo, w szeregach do kościoła. Śpiewamy ,,Boże coś Polskę''. Łzy w oczach, ogólny podziw i uznanie - widoczne na każdym kroku. Widzę pierwszego polskiego podchorążego lotnictwa. Na lotnisku sowieckie samoloty
14.01.- Dostajemy zaświadczenia o zwolnieniu przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, z fotografią. Wyglądamy na nich jak przestępcy.
15.01.- Wyjazd doWarszawy przez Łuków, gdzie siedziałem w nocy, czekając na pociąg.
16.01.- W a r s z a w a. Gruzy, zniszczenia. Grozą przejmuje widok zniszczonego mostu Poniatowskiego i Starego Miasta. Odżywiamy się we wszystkich stołówkach, gdzie tylko dają jeść. Nocujemy w ,,dziekance'' na Krakowskim Przedmieściu.
17.01.- Pierwsza rocznica wyzwolenia Warszawy - polskie flagi. A jednak w końcu jesteśmy w P o l s c e ! Gdzie są moi rodzice ?
18.01.- Biorę bilet do Szczecinka, ale jadę najpierw do Poznania. Tam ma być moja ciocia.
19.01.- Niestety cioci Jadzi pod wskazanym adresem przy ul. Garbary - nie ma. Wyjechała doˇ Landsbergu (Gorzowa). Jedziemy z Wackiem Gilickim w jej ślad. Około 23-ciej jesteśmy w Gorzowie nad Wartą. Nocujemy w Punkcie Etapowym PUR.
20.01.- niedziela . Rano błąkamy się po opustoszałych ulicach miasta. Nagle spostrzegam, wychodzącą z katedry Mamę. Zbliżamy się do Niej. Poznaje Wacka , pyta:  ,,A gdzie jest Janusz?. ,,Mamo - to ja - odpowiadam. Radości naszego spotkania nie da się opisać. Byliśmy znowu razem, całą rodziną Jeszcze tego dnia idziemy z bratem Jurkiem do gorzowskiego teatru na sztukę Bałuckiego ,,Grube ryby''.

Kończy się moja odyseja wojenna i otwiera się nowy rozdział życia na Ziemiach Odzyskanych

[dziennik]
Część kartek dziennika, z oryginalnymi zapisami, przedstawionymi w rozdziale ,,Dziennik''.
[dziennik str.10]

[zaświadczenie UB ze zmienionym nazwiskiem][fot. z zaświadczenia UB]



Wyjazd do Kaługi:

29.07.44 - Kiena
01.08.44 - Mińsk, Borysow
02.08.44 - Orsza
03.08.44 - Smoleńsk
04.08.44 - Wiaźma
4/5.08.44 - Kaługa.

Powrót do Polski:

10.12.45 - Barnino
13.12.45 - Moskwa, Kirow
03.01.46 - Kirow wyjazd
07.01.46 - Brześć n/Bugiem
11.01.46 - Terespol granica
12.01.46 - Biała P.

powrót do : str.głównej  |  spisu treści witryny  |  spisu treści ,,Karty...''  | do góry