powrót do: str.głównejspisu treści

artykuł z Tygodnika Podhalańskiego 16/96

V Spotkanie Emisariuszy i Kurierów w Toruniu

W dniu 20 kwietnia 96r. odbędzie się w Toruniu V Spotkanie Żołnierzy, Emisariuszy i Kurierów Wojskowych Wydziału Łączności Zagranicznej Komendy Głównej S.Z.P. - Z.W.Z. - A.K. "Zagroda". Spotkanie organizuje Toruńska Fundacja Archiwum Pomorskie Armii Krajowej i Liceum Społeczne PW. Poltech. Fundacja została założona przez Panią Elżbietę Zawacką  ps. "Zo". Pod koniec ubiegłego roku Pani Elżbieta Zawacka przekazała swój zbiór materiałów "Zagrody" Fundacji, tym samym tworząc nowy dział - "Zagroda". Tegoroczne spotkanie odbędzie w budynku Liceum Społecznego i będzie miało charakter koleżeński bardziej kameralny i częściowo odbędzie się w obecności młodzieży. Głównym organizatorem tego Spotkania jest Pani Elżbieta Zawacka  "Zo". A któż to jest ta "Zo"? Uważam, że najlepiej będzie, gdy panią "Zo" przedstawi sam pan Jan Nowak Jeziorański, który tak o niej pisał w książce pt. "Kurier z Warszawy":
"Zaraz po powrocie do Krakowa wpadłem w wir przygotowań do wyjazdu. Nie było ani dnia do stracenia. Centrala informowała, że przewodnik będzie czekał tylko do świąt. Na szczęście "Marcysia" nie zmarnowała tego tygodnia w oczekiwaniu na "Most". Freiburg znajdował się już w strefie przyfrontowej. Aby przekonać się, czy dotarcie tam i poruszanie się w tej okolicy jest dla nas możliwe, "Zo" wyruszyła w drogę, by przetrzeć dla nas trasę. Pojechała i wróciła do Krakowa bez większych przeszkód. Spotkałem ją teraz po raz pierwszy, ale znałem ją dobrze z opowiadań oficerów "Szóstki". Nawet w konspiracji, gdzie panuje anonimowość, "Zo" stała się postacią legendarną. Na początku 1941 roku ściągnięto ją służbowo ze Śląska do Warszawy, gdzie dostała przydział do "Zagrody". Od połowy 1941 roku kursowała między Warszawą a Berlinem wożąc w obie strony pocztę, która przez Szwedów i bazę "Annę" w Sztokholmie wędrowała do Londynu, albo z Londynu. Później została zastępczynią "Marcysi" i w tym charakterze wysłano ją do Londynu, aby usprawnić łączność kurierską i pocztową we współpracy z VI Oddziałem. Szlak prowadzi długą drogą, Bóg wie przez ile granic. Na miejscu, w "Szóstce" "Zo" stała się postrachem całej instytucji, za niedostateczną pomoc dla "Zagrody". Do kraju wróciła na spadochronie. Była jedyną kobietą - skoczkiem w szeregach Armii Krajowej. W czasie wsypy "Jaracha" straciła rodzinę. Uchodziła za człowieka ostrego i wymagającego od innych, ale najbardziej od samej siebie. Jej oddanie służbie graniczyło z fanatyzmem. Wrażenie odniesione w bezpośrednim zetknięciu potwierdziło tę opinię. Średniego wzrostu, blondynka o niebieskich oczach miała w sobie coś męskiego. Była surowa, poważna, trochę szorstka i bardzo rzeczowa. W czasie rozmowy ani razu nie uśmiechnęła się, nie padło ani jedno słowo natury bardziej osobistej, nic co nie wiązało się ze służbowym tematem. "Zo" nie miała na to czasu. Dopiero na pożegnanie poczułem ciepły, mocny uścisk dłoni i usłyszałem lekkie westchnienie: Daj Boże, żebyście dotarli! Dała mi na drogę wiele cennych i praktycznych wskazówek, dokładny opis trasy i dojścia do meliny oraz hasło."
No cóż! Piękna charakterystyka - wspaniałej kobiety - przedstawiona przez wybitnego człowieka o jakże bogatej przeszłości.
W V Spotkaniu Emisariuszy i Kurierów "Zagrody" będzie uczestniczył z grupy Tatrzańskich Kurierów dr Wincenty Galica ps. "Pokrzyk".

Wincenty Galica

 powrót do: str.głównejspisu treści   | do góry