Śladem naszych publikacji
Jan Perzyński też walczył w Morskim Dywizjonie Lotniczym
Okazuje się, że kpt. Bronisław Bonk z Pucka nie był ostatnim żyjącym żołnierzem Morskiego Dywizjonu Lotniczego. Po ukazaniu się notatki o jego śmierci (Kombatant 12/99) do redakcji przyszedł list z Grabowa nad Prosną. Prezes tamtejszego Koła ZKRP i BWP Mieczysław Zadura pisał, że mieszkający na tym terenie Jan Perzyński także służył i walczył Morskim Dywizjonie Lotniczym na Helu. W ślad za tą informacją nadesłał dwa zdjęcia z okresu służby wojskowej Jana Perzyńskiego, a także nieco więcej szczegółów o sędziwym kombatancie.
JAN PERZYŃSKI urodził się 19 maja 1911 r. w Wyrzysku na Pomorzu. Po ukończeniu szkoły uczył się ślusarstwa w Bydgoszczy. W 1933 r. został powołany do wojska i przydzielony do Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku. W czasie służby wojskowej ukończył kurs specjalistów morskich w Pucku, szkołę podoficerską Marynarki Wojennej w Gdyni, kurs kierowców samochodowych w Łodzi oraz kurs mechaników samochodowych w Lublinie. Po zakończeniu służby zasadniczej pozostał w wojsku. Wybuch wojny zastał go w Pucku w stopniu mata.
Jan Perzyński (trzeci z prawej) na kursie w Lublinie
Pierwszego września samoloty niemieckie zbombardowały i uszkodziły hangary, koszary warsztaty i część wodnosamolotów. Dywizjon Lotnictwa Morskiego stracił wartość bojową i praktycznie został wyeliminowany z walki. Podczas nalotu zginął m.in. dowódca Dywizjonu komandor porucznik Edward Szystowski. Komandor Szystowski był pierwszym oficerem marynarki, poległym w II wojnie światowej. Ocalałe z bombardowania wodnosamoloty rozmieszczono w Zatoce Puckiej wzdłuż Półwyspu Helskiego, gdzie uległy zagładzie.
Puck - Jan Perzyński (trzeci z prawej)
Jan Perzyński pełnił funkcję
łącznika, jeździł z oficerami do sztabu marynarki, który
znajdował się na samym cyplu Helu. Ruch odbywał się nocami,
by uniknąć bombardowań i ostrzału, między innymi "Schleswiga-Holsteina".
Po wyczerpaniu możliwości dalszej walki dowództwo obrony Helu
podpisało 1 października 1939 r. kapitulację, a drugiego października
obrońcy poszli do niewoli. Jan Perzyński najpierw został
zabrany do stalagu w Stargardzie, a następnie wywieziony na
roboty do majątku w okolicy Prenzlau, gdzie przebywał do końca
wojny. Po powrocie pracował w fabryce chemicznej w Brzegu Dolnym.
Obecnie mieszka w miejscowości Dębicze w gminie Grabów n.
Prosną i mimo podeszłego wieku czuje się dobrze.