powrót do : str.głównej | spisu treści
Z nadchodzących ciągle nowych wiadomości z poszczególnych odcinków 3-ej Armii, jest na tym terenie wiele innych kobiet polskich, jeńców wojennych z Powstania Warszawskiego. Jeden z korespondentów, przybyłych właśnie z odcinka Chemnitz, opowiadał, że spotkał je w liczbie siedem, w najgorętszym punkcie walk. W ogłuszającym hałasie artylerii zdołał tylko zapytać o kilka szczegółów, zapisał tylko jedno nazwisko, a mianowicie szeregowej Ewy Domaszewicz. Polki powiedziały mu, że są żołnierzami Armii Krajowej generała Bora. Według ostatnich wiadomości kobiety w Blankenheim były jeńcami Stalagu Molsdorf, z którego właśnie je ewakuowano Jak poinformowano mnie w biurze "civil affairs" zostały one przede wszystkim oddane pod opiekę amerykańskiego korpusu medycznego. Dzisiaj wieczorem 6 kobiet przeniesiono do szpitala amerykańskiego, gdzie poddane będą badaniu lekarskiemu i otrzymają pierwszą pomoc.
Byłam jedną z nich. Jako podporucznik AK przebyłam długą
drogę z Warszawy przez Ożarów, Stalagi Lamsdorf, Mühlberg, Altenburg do
tzw. Oflagu IX C Molsdorf. w Turyngii, gdzie Wehrmacht, wypełniając swe
zobowiązania ,zawarte w umowie kapitulacyjnej powstania z 2 października
1944 r. zgromadził w ciągu grudnia 1944 r. i stycznia 1945 r. około 400
kobiet - oficerów AK, rozproszonych dotychczas w kilku stalagach, dokąd
zostały wywiezione z Warszawy jako jeńcy wojenni.
Przyznanie przez Niemców praw żołnierskich powstańcom,
tak mężczyznom, jak kobietom, miało zasadnicze znaczenie. Nie tylko dla
określenia samego powstania, lecz także dla żołnierzy AK, którzy - traktowani
dotychczas jak bandyci - uzyskiwali status jeńców wojennych, a więc prawo
do umieszczenie ich, w zależności od posiadanego stopnia wojskowego, w
stalagach lub oflagach, pozostających w gestii Wehrmachtu. Tym samym przysługiwały
im prawa, określone przez Konwencję Genewską z 1929 r. Mogli być też objęci
opieką Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Legitymacja b. jeńca wojennego, podporucznika AK Janiny Kuleszy-Kurowskiej wydana przez Polskie Siły Zbrojne
Powstał wówczas problem przyznania stopni wojskowych kobietom,
które - po złożeniu przysięgi - pozostawały w służbie wojskowej w okresie
konspiracji i Powstania. Wszyscy dowódcy SZP-ZWZ-AK, którzy znali realia
życia i walki podziemnej Kraju, doceniali udział w niej kobiet. Rozkazy
Komendanta Sił Zbrojnych w Kraju gen. "Grota" z 1941 r. i 1942 r. określały,
że są one żołnierzami, znajdującymi się w obliczu nieprzyjaciela. Wysyłając
do Londynu swą emisariuszkę Elżbietę Zawacką "Zo", gen. "Grot" powierzył
jej jako drugą, obok sprawy usprawnienia łączności między Krajem a Zagranicą,
sprawę służby kobiet. Nadanie kobietom stopni wojskowych nastąpiło po wydaniu
przez gen. "Bora" rozkazu nr 871/I w dniu 23 września1944 r. Wnioski awansowe
na oficerów i podoficerów przedstawiła Komendantka WSK płk. Maria Wittek
ps. "Mira".
Dzięki tym działaniom zaistniała bezprecedensowa sytuacja,
unikalna w dotychczasowej historii wojen. Jeńcami wojennymi z pełnymi prawami
żołnierskimi stały się kobiety-żołnierze bez mundurów, w cywilnej odzieży,
których jedynym wyróżnikiem była biało-czerwona opaska na ramieniu z odbitym
na niej pieczęcią rysunkiem Orła Polskiego i literami WP (Wojsko Polskie).
Wyszło ich z Warszawy około 3000, w tym około 4oo oficerów. Załadowane
do wagonów towarowych w Ożarowie, zostały wywiezione do różnych, już istniejących
obozów jenieckich w Niemczech, by po kilku tygodniach znaleźć się w przeznaczonych
dla nich obozach zbiorczych: podoficerowie i szeregowe w Stalagu VI C Oberlangen,
oficerowie w tzw. Oflagu IX C Molsdorf.
Tam w kwietniu 1945 r. odzyskały wolność, dzięki zwycięskiej
ofensywie 1 Polskiej Dywizji Pancernej gen. Maczka, 3 Armii Amerykańskiej
gen. Pattona i oddziałom armii sowieckiej. Nie tylko one. Wolność odzyskały
także te kobiety - żołnierze AK, które zostały rozproszone na terenie Niemiec
w tzw. Arbeitskommandach i obozach pracy przymusowej, w szpitalach jenieckich
np. w Zeithain. I te, które wyszły z Warszawy z ludnością cywilną z nadzieją
szybkiego dotarcia do swych rodzin, a zostały wywiezione na roboty w głąb
Rzeszy, i na koniec te, uwięzione w obozach koncentracyjnych KL Ravensbrück
i Stutthoff, które szły szlakami "marszów śmierci".
Był to szczęśliwy kwiecień 1945 r.
Prośba autorki
Zwracam się z prośbą do Koleżanek oraz ich Rodzin o przekazywanie mi wiadomości o losach kobiet, będących przedmiotem mego referatu . Chodzi mi o jeńców Oflagu IXC Molsdorf, jeńców-oficerów stalagów i szpitali jenieckich, o kobiety-żołnierzy AK, więźniów obozów koncentracyjnych Ravensbrück i Stutthof, oraz o te, wywiezione na roboty w głąb Niemiec. Szczególnie zależy mi na wiadomościach o tych Koleżankach, które dożyły jubileuszu 55-lecia wyzwolenia z niewoli.
Czekam na wiadomości:
Janina Kurowska
Mój adres: 05-820 Piastów, ul. Sułkowskiego 27
tel. (0-22) 723-10-77
E-mail: Janina.Kurowska@neostrada.pl
powrót do : str.głównej
|
spisu treści | do góry