powrót do : str.głównej |  spisu treści

JESTEŚMY ŻOŁNIERZAMI GEN. BORA
POLKI UWOLNIONE PRZEZ ARMIĘ GEN. PATTONA
Kwiecień 1945 r. był szczęśliwym miesiącem wyzwolenia z niewoli niemieckiej jeńców wojennych, kobiet - żołnierzy AK, uczestniczek Powstania Warszawskiego. 12 maja 1945 r. 1 Polska Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka wyzwoliła Stalag VI C Oberlangen,13 kwietnia 1945 r. 3 Armia Amerykańska gen. Pattona oswobodziła kolejne grupy kobiet - oficerów AK, wyprowadzone na wędrówkę bez celu z Oflagu IX C Molsdorf oraz m.in. tak zwane Arbeitskommanda ze Stalagu IV F Altenburg. Oddziały armii sowieckiej przejmowały szpital jeniecki Stalagu IV B Mühlberg w Zeithain, skąd uciekła załoga niemiecka. Kończył się też "marsz śmierci" kobiet - żołnierzy AK, pojmanych w dzielnicach, zdobytych przez Niemców przed podpisaniem umowy kapitulacyjnej w dniu 2 października 1944, a więc potraktowanych jako "Banditen" i zesłanych do obozów koncentracyjnych: KL Ravensbrück z Woli i Ochoty i do KL Stutthof z Mokotowa.
18 kwietnia 1945 r. w "Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza" nr 91 w Londynie ukazał się artykuł, oparty na doniesieniach korespondentki wojennej PAT Haliny Tomaszewskiej, towarzyszącej 3 Armii Amerykańskiej gen. Pattona w marszu na Erfurt, Weimar i Chemnitz
Na tytułowej stronie "Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza ukazał się artykuł pod tytułem
JESTEŚMY ŻOŁNIERZAMI GEN. BORA. POLKI WYZWOLONE PRZEZ ARMIĘ GEN. PATTONA
rozpoczynający się od słów: Korespondentka PAT Halina Tomaszewska telegrafuje z frontu 3-ej Armii
Amerykańskiej 15.4. 45. Po raz pierwszy w historii wojen Amerykanie uwolnili kobiety - jeńców wojennych. 89. dywizja piechoty 3-ej Armii Amerykańskiej gen. Pattona, w zwycięskim marszu na Erfurt-Weimar-Chemnitz - oswobodziła wśród jeńców wojennych alianckich pierwsze kobiety - żołnierzy polskich. Z niedokładnych jeszcze informacji wynika, że w Stalagu w miejscowości Molsdorf, 6 mil na południe od Erfurtu, znaleziono 30 Polek w stopniach oficerskich, podoficerskich i szeregowych, zaś w obozie Blankenheim, na południe od Weimaru, ok.3oo, w tym 3 kobiety - majorów,1o kapitanów, 25 poruczników. Kobiety były wzięte do niewoli przez Niemców w okolicy Warszawy, wszystkie są liniowymi oficerami (front line combat officers).W chwili oswobodzenia, niektóre z kobiet-jeńców były w stanie zupełnego wyczerpania, spowodowanego długim głodem, marszem forsownym piechotą na przestrzeni 35 km. Według wszelkiego prawdopodobieństwa były one, jak wielu innych jeńców wojennych w Niemczech, ewakuowane w ostatniej chwili na piechotę dalej w głąb Niemiec.

Z nadchodzących ciągle nowych wiadomości z poszczególnych odcinków 3-ej Armii, jest na tym terenie wiele innych kobiet polskich, jeńców wojennych z Powstania Warszawskiego. Jeden z korespondentów, przybyłych właśnie z odcinka Chemnitz, opowiadał, że spotkał je w liczbie siedem, w najgorętszym punkcie walk. W ogłuszającym hałasie artylerii zdołał tylko zapytać o kilka szczegółów, zapisał tylko jedno nazwisko, a mianowicie szeregowej Ewy Domaszewicz. Polki powiedziały mu, że są żołnierzami Armii Krajowej generała Bora. Według ostatnich wiadomości kobiety w Blankenheim były jeńcami Stalagu Molsdorf, z którego właśnie je ewakuowano Jak poinformowano mnie w biurze "civil affairs" zostały one przede wszystkim oddane pod opiekę amerykańskiego korpusu medycznego. Dzisiaj wieczorem 6 kobiet przeniesiono do szpitala amerykańskiego, gdzie poddane będą badaniu lekarskiemu i otrzymają pierwszą pomoc.

Byłam jedną z nich. Jako podporucznik AK przebyłam długą drogę z Warszawy przez Ożarów, Stalagi Lamsdorf, Mühlberg, Altenburg do tzw. Oflagu IX C Molsdorf. w Turyngii, gdzie Wehrmacht, wypełniając swe zobowiązania ,zawarte w umowie kapitulacyjnej powstania z 2 października 1944 r. zgromadził w ciągu grudnia 1944 r. i stycznia 1945 r. około 400 kobiet - oficerów AK, rozproszonych dotychczas w kilku stalagach, dokąd zostały wywiezione z Warszawy jako jeńcy wojenni.
Przyznanie przez Niemców praw żołnierskich powstańcom, tak mężczyznom, jak kobietom, miało zasadnicze znaczenie. Nie tylko dla określenia samego powstania, lecz także dla żołnierzy AK, którzy - traktowani dotychczas jak bandyci - uzyskiwali status jeńców wojennych, a więc prawo do umieszczenie ich, w zależności od posiadanego stopnia wojskowego, w stalagach lub oflagach, pozostających w gestii Wehrmachtu. Tym samym przysługiwały im prawa, określone przez Konwencję Genewską z 1929 r. Mogli być też objęci opieką Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Legitymacja b. jeńca wojennego

    Legitymacja b. jeńca wojennego, podporucznika AK Janiny Kuleszy-Kurowskiej wydana przez Polskie Siły Zbrojne

Powstał wówczas problem przyznania stopni wojskowych kobietom, które - po złożeniu przysięgi - pozostawały w służbie wojskowej w okresie konspiracji i Powstania. Wszyscy dowódcy SZP-ZWZ-AK, którzy znali realia życia i walki podziemnej Kraju, doceniali udział w niej kobiet. Rozkazy Komendanta Sił Zbrojnych w Kraju gen. "Grota" z 1941 r. i 1942 r. określały, że są one żołnierzami, znajdującymi się w obliczu nieprzyjaciela. Wysyłając do Londynu swą emisariuszkę Elżbietę Zawacką "Zo", gen. "Grot" powierzył jej jako drugą, obok sprawy usprawnienia łączności między Krajem a Zagranicą, sprawę służby kobiet. Nadanie kobietom stopni wojskowych nastąpiło po wydaniu przez gen. "Bora" rozkazu nr 871/I w dniu 23 września1944 r. Wnioski awansowe na oficerów i podoficerów przedstawiła Komendantka WSK płk. Maria Wittek ps. "Mira".
Dzięki tym działaniom zaistniała bezprecedensowa sytuacja, unikalna w dotychczasowej historii wojen. Jeńcami wojennymi z pełnymi prawami żołnierskimi stały się kobiety-żołnierze bez mundurów, w cywilnej odzieży, których jedynym wyróżnikiem była biało-czerwona opaska na ramieniu z odbitym na niej pieczęcią rysunkiem Orła Polskiego i literami WP (Wojsko Polskie). Wyszło ich z Warszawy około 3000, w tym około 4oo oficerów. Załadowane do wagonów towarowych w Ożarowie, zostały wywiezione do różnych, już istniejących obozów jenieckich w Niemczech, by po kilku tygodniach znaleźć się w przeznaczonych dla nich obozach zbiorczych: podoficerowie i szeregowe w Stalagu VI C Oberlangen, oficerowie w tzw. Oflagu IX C Molsdorf.
Tam w kwietniu 1945 r. odzyskały wolność, dzięki zwycięskiej ofensywie 1 Polskiej Dywizji Pancernej gen. Maczka, 3 Armii Amerykańskiej gen. Pattona i oddziałom armii sowieckiej. Nie tylko one. Wolność odzyskały także te kobiety - żołnierze AK, które zostały rozproszone na terenie Niemiec w tzw. Arbeitskommandach i obozach pracy przymusowej, w szpitalach jenieckich np. w Zeithain. I te, które wyszły z Warszawy z ludnością cywilną z nadzieją szybkiego dotarcia do swych rodzin, a zostały wywiezione na roboty w głąb Rzeszy, i na koniec te, uwięzione w obozach koncentracyjnych KL Ravensbrück i Stutthoff, które szły szlakami "marszów śmierci".
Był to szczęśliwy kwiecień 1945 r.

Janina KULESZA KUROWSKA
Ppor. AK. "Janka"' "Teresa", "Urszula"
LEGALIZACJA VII. Obwodu AK. "OBROŻA"
Uczestniczka Powstania Warszawskiego
Wojskowe Zakłady Wydawnicze
Jeniec wojenny Nr 106218
Szlak jeniecki: Stalagi Lamsdorf, Mühlberg, Altenburg,
Oflag IXC Molsdorf

Prośba autorki

Zwracam się z prośbą do Koleżanek oraz ich Rodzin o przekazywanie mi wiadomości o losach kobiet, będących przedmiotem mego referatu . Chodzi mi o jeńców Oflagu IXC Molsdorf, jeńców-oficerów stalagów i szpitali jenieckich, o kobiety-żołnierzy AK, więźniów obozów koncentracyjnych Ravensbrück i Stutthof, oraz o te, wywiezione na roboty w głąb Niemiec. Szczególnie zależy mi na wiadomościach o tych Koleżankach, które dożyły jubileuszu 55-lecia wyzwolenia z niewoli.

Czekam na wiadomości:
Janina Kurowska
Mój adres: 05-820 Piastów, ul. Sułkowskiego 27
tel. (0-22) 723-10-77
E-mail: Janina.Kurowska@neostrada.pl



skopiowane z:
 http://www.kprm.gov.pl/UDSKIOR/kombat4/kombat4.html

powrót do : str.głównej |  spisu treści  | do góry