powrót do:  strony gł.  |  spisu treści

Kobiety Wojska Polskiego

W mundurze i z Virtuti Militari
 

W naszej historii nie brakowało bohaterskich kobiet, które wykazały się męstwem równym mężczyznom na polu walki, za co odznaczono je Orderem Wojennym Virtuti Militari. Ale nikt jeszcze nie podjął się zestawienia i opracowania biogramów wszystkich kobiet, począwszy od pierwszej odznaczonej, markietanki Joanny Żubrowej, której nadano VM za udział w zdobywaniu Zamościa w 1809 roku. Nad taką książką pracuje obecnie prof. dr hab. Elżbieta Zawacka, w latach II wojny światowej cichociemna ,,Zo'', dwukrotnie odznaczona Orderem Wojennym Virtuti Militari, pułkownik Wojska Polskiego w stanie spoczynku, Dama Orderu Orła Białego.

W drugiej połowie października br. prof. Zawacka ,,Zo'' przyjechała z rodzinnego Torunia na kilka dni do Warszawy. 18 października na apel pani ,,Zo'' stawiło się w Centralnej Bibliotece Wojskowej w Warszawie ponad pięćdziesiąt kombatantek z różnych frontów II wojny światowej. Podczas spotkania zadeklarowały, że pomogą zrealizować plany, jakie im przedstawiła.
- Naszą powinnością, żołnierzy podziemnego wojska - mówiła prof. Zawacka - jest pozostawienie po sobie prawdy historycznej. Nie spełniliśmy dotąd tego zasadniczego obowiązku, nie stworzyliśmy ani archiwum, ani ogólnopolskiego muzeum Armii Krajowej, nie opracowaliśmy do końca dziejów AK. Była taka szansa na początku lat dziewięćdziesiątych, lecz nie została wykorzystana.
W Armii Krajowej służyło w czasie wojny przeszło 50 tysięcy kobiet, około 8 tysięcy w wojsku polskim na Wschodzie, około 6 tysięcy ,,pestek'' w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie oraz bliżej jeszcze nie określona liczba w wojskowych organizacjach konspiracyjnych poza Armią Krajową. Do dzisiaj wiele kobiet-żołnierzy z AK nie wie, na jakiej podstawie otrzymały stopnie wojskowe i odznaczenia.

Rozkazy gen. Grota Roweckiego

30 października 1941 roku gen. Grot Rowecki, Komendant Sił Zbrojnych w Kraju ( i Komendant Główny ZWZ), wydał rozkaz nr. 51 zaczynający się zdaniem: ,,Służba kobiet w Siłach Zbrojnych w Kraju jest uznana za służbę wojskową (zgodnie z ustawą z dn. 9.IV.1938 r. - kobiety w wieku 19-40 lat). Kobiety pozostające w czynnej służbie wojskowej w okresie konspiracji są żołnierzami znajdującymi się w obliczu nieprzyjaciela''.
Dalej rozkaz wymieniał zadania wojskowej służby kobiet w łączności, pracy biurowej, akcjach dywersyjnych, sabotażowych i propagandowych oraz w czasie powstania, ale zespołowo nie wyżej od plutonu. Organizowanie i szkolenie kobiet miał przeprowadzać Referat Wojskowej Służby Kobiet w Komendzie Głównej ZWZ.
Kolejny rozkaz gen. Grota Roweckiego, ,,Wojskowa Służba Kobiet'' (nr. 59 z 25 lutego 1942 r. określał szczegółowo zakres zadań w okresie konspiracji, powstania i odtwarzania sił zbrojnych, określał funkcje (potrzeba zastąpienia mężczyzn kobietami) i charakter służby. Tym rozkazem gen. Grot powołał przy Komendzie Głównej referat Wojskowej Służby Kobiet w Komendach Okręgów i Obwodów z etatami referentek WSK. Do ich zadań należało planowanie powołania kobiet, organizacja werbunku i szkolenia.
Rozkaz precyzował liczbę kobiet zaprzysiężonych (,,w okresie konspiracji winna być ze względów bezpieczeństwa możliwie mała'') i zadania w powstaniu (,,są rezerwą pozostającą w dyspozycji organów przygotowujących Wojskową Służbę Kobiet lub tych formacji, dla których są przygotowane''). Gen. Grot kończył rozkaz zdaniem: ,,Szczegółowe wytyczne odnośnie udziału kobiet w służbie wojskowej po opanowaniu terenu, w okresie odtwarzania Sił Zbrojnych w Kraju, wydam osobno''.  Nie zdążył wydać.
Wiosną 1943 roku Elżbieta Zawacka ,,Zo'', jako emisariuszka dowódcy Armii Krajowej z okupowanej Polski, po podróży przez całą zachodnią Europę zameldowała się u Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego w Londynie. Jedną z przesyłek, jakie przywiozła, była sprawa Wojskowej Służby Kobiet. Po 57 latach od przybycia emisariuszki ,,Zo'' zapytałem, czy występowała wówczas jako kobieta-żołnierz, czy jako cywilna osoba.
- Zgodzili się, żebym nosiła mundur kapitana - wspomina prof. Elżbieta Zawacka.
- We wrześniu 1943 roku, jako jedyna kobieta-cichociemna w historii, wylądowała pani na spadochronie w kraju, ale bez stopnia oficerskiego. Każdy cichociemny po dotknięciu stopami polskiej ziemi awansowany był wyżej o jeden stopień wojskowy. A pani?
- Wylądowałam bez stopnia. Prawa żołnierskie, a więc także prawa do stopnia oficerskiego, nadał kobietom faktycznie dopiero dekret Prezydenta RP z 27 października 1943 roku. Wszedł w zycie prawie rok później.

 Stanowisko gen. Bora Komorowskiego

 18 stycznia 1944 roku gen. Bór Komorowski, następca gen. Grota Roweckiego na stanowisku Komendanta Sił Zbrojnych w Kraju, wydał Zarządzenie o organizacji Wojskowej Służby Kobiet. Określało one cele i zadania WSK, zasady organizacyjne i strukturę z Szefem WSK w Komendzie Głównej AK i zakresem działań kierowniczek referatów WSK (na prawach dowódcy baonu) oraz komendantek pododdziałów WSK (na prawach dowódcy kompanii). Zarządzenie nie przyznawało kobietom stopni oficerskich (mówiło o kobietach-szeregowych) a o umundurowaniu wspominało jednym zdaniem, że ,,będzie uregulowane odrębnie.''
- Brała pani udział w Powstaniu Warszawskim - pytam panią ,,Zo''. -  Ze stopniem wojskowym, czy bez stopnia?
- W Powstaniu nie było stopni oficerskich dla kobiet. Dekret Prezydenta RP o stopniach wojskowych dla kobiet wszedł w życie we wrześniu 1944 roku, tylko dla kobiet walczących w Powstaniu. Dla kobiet z innych okręgów AK łączniczki rozwoziły go do oddziałów jeszcze na początku 1945 roku. Generał Bór-Komorowski uważał, że kobiety nie mogą otrzymać wyższego stopnia oficerskiego od majora. Odpowiednikiem majora była inspektorka, kapitana - starsza komendantka, porucznika - komendantka, podporucznika - młodsza komendantka. Marii Wittekównie, która w 1939 roku z rozkazu generała Kasprzyckiego, ówczesnego Ministra Spraw Wojskowych, była w stopniu pułkownika komendantką główną batalionów kobiecych, generał Bór-Komorowski nadał stopień majora. Kobietom nie chodziło o stopnie wojskowe ze względów ambicjonalnych, uważały je za ważne ze względu na skuteczność wykonywania funkcji oficerskich.

 Kobiety z Virtuti Militari

 Pani ,,Zo'' dwukrotnie odznaczona została Orderem Wojennym Virtuti Militari. Nie chce o tym mówić, gdyż po raz drugi odznaczono ją orderem tej samej klasy, zamiast o stopień wyższym. Gdzieś w sztabach i dowództwach panował bałagan i tego pani prof. Elżbieta Zawacka nie ukrywa w rozmowie.
- Znam trochę osób, które noszą Virtuti przyznane im w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w Londynie. Czy pani również o nich wie? - pytam.
- Faktycznie, przyznano je zarówno w Kapitule londyńskiej, jak też bez Kapituły, w PRL-u. Rolą Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari było zbadanie prawomocności nadania. W Kapitule w Londynie nie nadawano Virtuti Militari, uznano jedynie stwierdzenie jego prawomocności w okresie wojennym. Statut mówi, że order VM można nadawać do 5 lat po wojnie.
- Był taki okres, że można było kupić order Virtuti Militari od samozwańczego prezydenta na Wychodźstwie.
- Opowiadał mi znajomy z Londynu coś żałosnego, że spotkał kiedyś na przyjęciu oficera Niemca, który wśród licznych orderów i medali powieszonych na piersi miał także Virtuti Militari. Znajomy zapytał, gdzie i za co go otrzymał. Niemiec wyjaśnił, że kupił sobie order VM, gdyż podobał mu się.
- Virtuti Militari noszą także kobiety-żołnierze Ludowego Wojska Polskiego. Kapituła w Londynie nigdy ich nie zatwierdziła.
-  Ale zatwierdziła je dwukrotnie Rada Państwa PRL, przy końcu lat pięćdziesiątych i w 1962 roku. Radę Państwa PRL i  jej postanowienia w zakresie potwierdzenia przyznania Orderu Wojennego Virtuti Militari uznała III Rzeczpospolita. Taką wykładnię przyjęła Kapituła powołana w 1992 roku przez prezydenta Lecha Wałęsę. Państwo wyznaczyło Kapitułę, jest ona instytucją państwową.
- Wszystkie ordery VM zatwierdzone przez Kapitułę londyńską mają numery.
- Teraz wszystkie zweryfikowane ordery Virtuti mają numer wykazu, który sporządzony został w tym roku. Wykaz taki istnieje w trzech egzemplarzach. Nie jest udostępniany ze względu na przepisy ustawy o ochronie danych osobowych.
- Czy oprócz kobiet-żołnierzy z AL i GL, odznaczono VM także kobiety z innych formacji wojskowych?
- Cztery lub pięć kobiet  z Batalionów Chłopskich, są to VM zatwierdzone przez Radę Państwa PRL. Dotychczas nie spotkałam się z kobietami-żołnierzami z Narodowych Sił Zbrojnych czy Narodowej Organizacji Wojskowej, odznaczonymi VM. Być może były. Dałam komunikat do pisma ,,Kombatant'', adresowany głównie do rodzin. Czekam. Mogą napłynąć nowe dokumenty. Za pośrednictwem ,,Tygodnia Polskiego'' apeluję o to samo do Czytelniczek i Czytelników mieszkających poza Krajem. Przy okazji dziękuję paniom ze Studium Polski Podziemnej za przesłanie mi  dokumentacji o kobietach odznaczonych orderem VM.
- Ustaliła już pani listę ponad 300 kobiet-żołnierzy odznaczonych Virtuti Militari.
- Ta lista jest ciągle jeszcze nie zamknięta.
- Lista ta zaczyna się od markietanki Joanny Żubrowy, która jako pierwsza Polka w historii odznaczona została orderem Virtuti Militari  w 1809 roku.
- Markietanka to jakby daleka krewna naszych dzielnych kobiet żołnierzy z formacji PŻ (Pomocy Żołnierza). W Powstaniu Listopadowym Order Wojenny VM otrzymały cztery felczerki, Barbara Bronisława Czarnowska, Zofia Józefa Kluczycka, Anna Okęszycowa i Józefa Rostkowska z domu Mazurkiewicz. W okresie I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej odznaczono nim około 50 kobiet i Oddział Kobiecy POW.
- Kiedy narodził się pomysł opracowania przez panią biogramów kobiet-żołnierzy odznaczonych Virtuti Militari?
- W 1992 roku, kiedy zostałam powołana na członka Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, w pierwszej jej kadencji. Rok temu, po drugiej sesji naukowej WSK, zorganizowanej w Toruniu przez Fundację ,,Archiwum Pomorskie AK'', opracowałam całościowy plan działalności Archiwum Wojennej Służby Kobiet na najbliższych 5-6 lat. Będzie on prowadzony już nie przez same kombatantki, ale przez następne pokolenia kobiet. Plan podzieliłam na 18 działów tematycznych. Pierwszy obejmuje okres służby wojskowej Polek sprzed I wojny światowej, ostatni - działalność kombatancką i historyczną kobiet-żołnierzy po II wojnie światowej. Gdybym była młodsza i prowadziła seminarium doktoranckie, byłyby to gotowe tematy prac doktorskich i habilitacyjnych. Plan obliczony jest na 5-6 lat. Osobiście postanowiłam opracować dział 5 - o kobietach-żołnierzach odznaczonych Orderem Wojennym Virtuti Militari i napisać o nich książkę.  Książka ta powinna przede wszystkim ukazać czyn kobiety żołnierza. Virtuti Militari dostaje się za czyn na polu walki.
- Nikt przed panią jeszcze tego nie zrobił.
- W niektórych opracowaniach wzmiankowano jedynie kobiety z Virtuti Militari. Dodam, że Anglicy wiedzą wszystko o każdym swoim żołnierzu, także o poległym, nam udało się dotychczas zebrać w Archiwum WSK w Toruniu ponad trzy tysiące teczek osobowych kobiet-żołnierzy i kilkanaście tysięcy kart informacyjnych o kobietach-żołnierzach z różnych formacji i frontów II wojny światowej.
- Kiedy ukaże się pani książka o kobietach-żołnierzach odznaczonych Orderem Wojennym Virtuti Militari?
- W 2001 roku. Umieszczę w niej biogramy z podaniem źródeł, w miarę możliwości ilustrowane zdjęciami tych wszystkich kobiet, które mają numer wykazu przyznany im przez Kapitułę III Rzeczypospolitej. Obok nich znajdą się także nazwiska kobiet, z wyszczególnieniem istniejącej dokumentacji, uprawniającej do zatwierdzenia im nadania Virtuti Militari.  Potem ukażą się na pewno suplementy, ale ja tego nie doczekam. Wyznaczyłam już moją następczynię, która, gdyby mi się nie udało, powinna doprowadzić dzieło do końca.
- Czekamy na pani książkę.
 

 Maciej Kledzik
( artykuł ukazał się 18 listopada 2000 w Tygodniu Polskim, sobotnio-niedzielnym wydaniu Dziennika
Polskiego w Londynie )

powrót do:  strony gł.  |  spisu treści  |