Podziemne
Wydawnictwo ,,Kwadrat" - Toruń Serwis Internetowy Solidarności |
W dniu 28 kwietnia 2008 r. prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku ogłosił postanowienie o przedstawieniu zarzutów byłemu funkcjonariuszowi Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Toruniu Zbigniewowi B.
Jest on podejrzany o to, że w okresie od 1 stycznia 1982 r. do 24 grudnia 1982 r. w Toruniu, działając jako funkcjonariusz publiczny państwa komunistycznego pełniąc służbę w Wydziale Kryminalnym, a następnie w Wydziale II Służby Bezpieczeństwa KWMO w Toruniu, w czasie co najmniej 50 przeszukań dokonanych w dzień i w nocy w mieszkaniu pokrzywdzonych znęcał się fizycznie i psychicznie nad Annę S., Przemysławem S., Marleną S.-W. w ten sposób, że popychał ich, uderzał w głowę, kopał w okolice nóg i nerek oraz używał wobec nich słów wulgarnych powszechnie uznanych za obelżywe, groził, straszył, wyrzucał rzeczy na podłogę, demolował mieszkanie w celu uzyskania informacji o miejscu pobytu Zbigniewa S. działacza NSZZ „Solidarność” ukrywającego się przed internowaniem od 13 grudnia 1981 roku.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.
Rozpoczęcie procesu II K 195/08 : 3 września 2008
i błyskawiczne zakończenie, ponieważ nie stawił się oskarżony, a był prawidłowo zawiadomiony, więc sąd zdecydował rozpatrywać sprawę bez niego.
Zeznawali Aniela Smykowska, Mariola Smykowska-Wilamowicz i Zbigniew Smykowski.
56 rewizji - Aniela Smykowska robiła kreski na biurku - przez rok regularnie, czyli przeciętnie co tydzień przewracali dom do góry nogami, kopali w nerki, pobili do nieprzytomności, nazywali regularnie kurwą, krową . Pobili mnie 4 razy w domu i raz w komisariacie. Mówili, że ,,mózg twojego męża będzie spływał po ścianie''. Pobili 12-letniego syna do nieprzytomności, bo nie chciał zdradzić ojca . Syn nie żyje dzięki nim.
Mówiłam, że muszę iść do pracy, bo pracuję w Ośrodku w Czerniewicach (zajmowanym wówczas przez ZOMO ! - red.) - ,,Pójdziesz krowo, jak ci pozwolimy''. Później powtórzyłam, że mam klucze do pracy i wszyscy nie mogą wejść. - a gdzie ty kurwo pracujesz? - W Ośrodku ZOMO. - To czemu kurwo nie mówiłaś?!
Pracowałam w kuchni, kazali nam do jedzenia dodawać tabletki (!). Mówili, że to tabletki przeciw zakażeniom.
W tej sprawie prokurator IPN prowadzi odrębne śledztwo.
Prokurator zażądał 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata i 5 tys. zł grzywny.
10 września 2008 wyrok 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat i 3 tysiące złotych grzywny.
Akt oskarżenia przeciwko byłemu funkcjonariuszowi KW MO w Toruniu Eugeniuszowi P.
Esbek zaślepiony agresją idzie pod sąd
Karol Dolecki 2007.04.03
Z materiałów zebranych przez IPN wynika, że funkcjonariusze
zachowywali się jak bandyci. Bez podania przyczyny wdarli się do
zamkniętego pomieszczenia, wyrąbując siekierą dziurę w drzwiach
werandy, potem wyłamywali kolejne drzwi i tłukli szyby w oknie.
Następnie zaczęli terroryzować domowników - małżonkę Smykowskiego
oraz jego dorosłą córkę i dorastającego syna. - Temu ostatniemu
przystawili broń do skroni i zapowiedzieli, że jak nie powie im,
gdzie ukrywa się ojciec, to jak go odnajdą, zastrzelą go. Grozili
też kobietom, cały czas byli przy tym wulgarni - relacjonuje
prokurator Mieczysław Góra z bydgoskiej delegatury IPN,
oskarżający Eugeniusza P.
Ponieważ od domowników esbecy niczego się nie dowiedzieli,
przeszukali całe mieszkanie oraz piwnicę, gdzie - by wykryć
wszystkie kryjówki - przerzucili hałdę węgla. Do głowy im jednak
nie przyszło zajrzeć za wspomnianą kotarę.
Smykowski ukrywał się jeszcze przez rok. Dopiero po tym czasie sam
zgłosił się na komendę.
Aby oskarżyć Eugeniusza P., IPN rozesłał za nim list gończy. Jak
się okazało, mężczyzna od jakiegoś czasu przebywał w Szkocji,
gdzie pracował w zakładach mięsnych jako rzeźnik. Gdy dowiedział
się, że jest poszukiwany, wynajął adwokata, a ten skontaktował się
z IPN. Tym sposobem kilkanaście dni temu można było ogłosić mu
zarzuty. Pozostałych członków grupy, którą dowodził, nie udało się
ustalić - P. nie chciał nikogo wskazać, sam nie przyznał się do
winy.
W sądzie grozi mu do 3 lat więzienia, ale prawdopodobnie sprawa
zostanie umorzona - obejmą ją bowiem przepisy o amnestii.
Proces rozpoczął i zakończył się 28 czerwca 2007 r. w Sądzie Rejonowym. Sąd uznał winę oskarżonego, ale zastosował amnestię.
- 50 lat minęło - Pierwszy wyrok dla SB-mana |
lista Wildsteina , IPN: konfident, ubek, poszkodowany w jednym worku |
Uwaga! dla konfidentów SB |
TW ,,Andrzej" |
Dlaczego to wyszło nam inaczej |
Stan Wojenny - Pierwsze godziny wspomnienie |
Łamanie prawa wyborczego przez urzędników |
teczka B. Andruchowicza |
Stowarzyszenie Wolnego Słowa Toruń - wolność słowa w Trybunale Konstytucyjnym - Lekcje SWS Toruń - Stowarzyszenie Wolnego Słowa W-wa - sprawozdanie - spotkanie po latach |
podyskutuj na forum lub Wpisz się do księgi gości |
pobrane z FreeFind |
|