Podziemne Wydawnictwo ,,Kwadrat" - ,,Solidarność" Toruń |
Tortury po aresztowaniu Tymczasowego Prezydium Zarządu Regionu
Oskarżeni: Zbigniew P. (kolejny raz), Lech R., Jerzy Z. i Krzysztof Ż. i Janusz H.
Rozpoczęcie procesu : 6 listopada 2006 w Sądzie Rejonowym w Toruniu po dostarczeniu nieformalnego zwolnienia lekarskiego oskarżonego Jerzego Z., sędzina odroczyła sprawę dla sprawdzenia stanu zdrowia i ew. wyłączenia do oddzielnego postępowania, jeśli rzeczywiście jest chory.
26 lutego składali wyjaśnienia oskarżeni - nie przyznali się.
26 marca zeznawali świadkowie Piotr Łukaszewski, Andrzej Lipiński, Aleksander Jamroziak i Jan Drążek.
7 maja zeznawali Ryszard Siewert, Regina Dudek, Ryszard Chudykowski, Roman Zduński, Maciej Różycki.
Wszyscy potwierdzili represje.
Rozprawa 25 czerwca nie odbyła się z powodu kolejnej choroby Zbigniewa P.
14 września wystąpili świadkowie Lech Rafiński, Barbara Lipińska i Leopold Ziółkowski.
5 listopada przesłuchiwani byli Gerard Münster i Andrzej Zieliński. Sąd anulował grzywny po 200 zł za niestawiennictwo na poprzednie wezwanie. W przeddzień tamtego posiedzenia do A. Zielińskiego zadzwoniła kobieta, przedstawiła się nazwiskiem, że jest z sądu i oznajmiła, że jutrzejsze posiedzenie się nie odbędzie. Stare metody wracają?
21 marca powołano na świadka kpt. Waldemara Śmigielskiego. Prokurator i adwokaci zarzucali sobie nieznajomość prawa. Nawiasem mówiąc, sąd był pusty, bo istnieje zwyczaj, że nie sądzi się oskarżonych w Wielki Piątek.
21 kwietnia kpt. Waldemar Śmigielski: na podstawie pisemnej decyzji płk. Gawrońskiego, naczelnika wydziału śledczego, dokonałem zatrzymań. - Czy to możliwe, by Oczki mógł przesłuchać kilkanaście osób i podpisać protokoły w ciągu kilku godzin? - Jeśli był inny charakter pisma, to protokoły były sfałszowane. W innej sprawie
była skarga, że Witkowski [Edmund, poszukiwany listem gończym - red.] uderzył przesłuchiwanego. Zwracaliśmy mu uwagę, żeby nie był agresywny.16 maja Zbigniew P. rzucił się z pięścią na kamerzystę tvn.
6 czerwca sąd wystąpił o dodatkowe dokumenty z IPN.
27 czerwca poszkodowani ponownie rozpoznali z całą pewnością oskarżonych ze zdjęć.
22 września w IPN nie odnaleziono dokumentów milicyjnych.
27 października odnaleziono część dokumentów milicyjnych.
21 listopada dostarczono część dokumentów milicyjnych z Chełmży, dokumenty z Wąbrzeźna poszły na przemiał.
18 grudnia
2008. Marek Berak : występuję
z mojej własnej inicjatywy jako świadek obrony. Byłem przez Lecha R. zatrzymywany i rewidowany
kilkanaście razy. Nie mam do niego żadnych pretensji. Jego zachowanie wobec
opozycji ,,S'' było kulturalne, niczego złego od kolegów o Lechu R. nie
słyszałem. Uważam, ze niszczy się b. funkcjonariuszy SB. Pomysły, by uznać
SB za organizację przestępczą są krzywdzące.
Tadeusz Olszewski (skatowany
do nieprzytomności przez kolegów Lecha R. - red.) :
stawiłem się z własnej inicjatywy, by świadczyć pozytywnie o Lechu R. Byłem internowany za pośrednictwem Lecha
R.
Prokurator zażądał: dla Janusza H. 2 lat w zawieszeniu na 5 lat i grzywny 5 tys. zł, dla Zbigniewa P., Jerzego Z. i Krzysztofa Ż. 2 lat w zawieszeniu na 4 lata i grzywny 4 tys. zł, Lecha R. 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata.
Wyrok nieprawomocny 23 grudnia 2008 r. Janusz H. 1 rok 4 mies. w zawieszeniu na 2 lata i grzywna 1400 zł, Zbigniew P. 1 rok w zawieszeniu na 3 lata i grzywna 1000 zł, Jerzy Z. 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i grzywna 800 zł , Krzysztof Ż. 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i grzywna 800 zł, Lech R. 10 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata i grzywna 400 zł.
Sąd: oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, dzieląc się na ,,dobrych i złych''. Lech R. widział przestępstwo i nie zareagował jako stróż prawa.
Marek Berak powiedział dziennikarzom : to zemsta nowej władzy; nie ma zbrodni komunistycznej; to filozofia kundlizmu.
PAP Poniedziałek, 30 stycznia 2006
IPN postawił zarzuty byłym funkcjonariuszom SB
Psychiczne znęcanie się nad aresztantami zarzucił byłym
funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa z Torunia prokurator Instytutu Pamięci
Narodowej. Podejrzani mieli prześladować w latach 80. zatrzymanych
opozycjonistów.
Zbigniew P., Lech R., Jerzy Z. i Krzysztof Ż. są podejrzani o to, że w
dniach 29-30 kwietnia 1982 r. w Toruniu, działając jako funkcjonariusze
publiczni państwa komunistycznego w Służbie Bezpieczeństwa, dopuścili się
zbrodni komunistycznej. Polegała ona na stosowaniu represji wobec Jana D.,
Piotra Ł., Andrzeja L., Aleksandra J., Gerarda M. oraz Ryszarda S., członków
Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność",
kontynuujących działalność zawieszonego związku na terenie Zakładów Włókien
Chemicznych "Chemitex-Elana" w Toruniu - poinformowała Paulina
Szumera z gdańskiego oddziału IPN.
Podczas prowadzonego przeciw zatrzymanym opozycjonistom śledztwa podejrzani
mieli znęcać się psychicznie nad pokrzywdzonymi. W czasie wielogodzinnych
przesłuchań bez jedzenia i snu grozili pobiciem, wywiezieniem ,,na białe niedźwiedzie'',
pozbawieniem pracy, wywiezieniem dzieci do domu dziecka, aresztowaniem żony,
konfiskatą mienia. Zmuszali zatrzymanych do wielokrotnego pisania oświadczeń
i życiorysów i wyzywali słowami powszechnie uznanymi za obelżywe - dodała
Szumera.
Funkcjonariusze SB chcieli za wszelką cenę wydobyć od aresztantów informacje
dotyczące drukarni, kolportażu, skrzynek wrzutowych, redaktorów i kolporterów
prasy niezależnej oraz działalności struktur podziemnych NSZZ "Solidarność".
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Grozi im
kara od 8 do 10 lat więzienia. (jask)
Z maszynopisu książki Wojciecha Polaka CZAS LUDZI NIEPOKORNYCH:
Najgroźniejsze dla toruńskiego podziemia było aresztowanie 12 osób - członków TPZR oraz innych działaczy „Solidarności” pod koniec kwietnia i w maju 1982 r. Ok. 27 IV 1982 r. aresztowany został Marek Koper. Następnie 29 IV 1982 r. aresztowano Kazimierz Nogę, Jana Drążka, Andrzeja Lipińskiego, Piotra Łukaszewskiego, Gerarda Münstera, Ryszarda Pawełczyka, Ryszarda Siewerta, Lecha Rafińskiego, Stanisława
Wielgosza, 30 IV 1982 r. aresztowano Aleksandra Jamroziaka, Mieczysława Partykę, 11 V 1982 r. – Marka Chojeckiego, 19 V 1982 r. – Marka
Kopera.
Wśród zatrzymanych dominowali pracownicy „Elany”, stąd ich proces przeszedł do historii jako proces grupy
elanowskiej. Sądzono wszystkie wyżej wymienione osoby, z wyjątkiem Marka
Chojeckiego, którego sprawę wyłączono do osobnego rozpatrzenia, ze względu na stan zdrowia oskarżonego. Później wyłączono (także ze względu na stan zdrowia) sprawę Stanisława
Wielgosza. Prokuratorem na rozprawie był człowiek, który oskarżał w największej liczbie toruńskich spraw politycznych w tym czasie – Antoni Białowicz. Podczas rozprawy (sala była wypełniona po brzegi) oskarżeni żalili się na stosowany wobec nich przymus fizyczny i psychiczny. Opis traktowania aresztowanych działaczy zamieszczono w nr 6 podziemnego pisma „Elana”:
Mieczysław Partyka – bity przez przesłuchującego głową o biurko i ścianę, wyczerpany psychicznie wielogodzinnymi przesłuchaniami (ponad 20 godzin); Kazimierz Noga – groźbą, że „zejdą z nim do parteru”, jeśli nie zacznie zeznawać zgodnie z wolą śledczego (ponad 23 godziny); Jan Drążek – 26 godzin przesłuchiwany, nic nie jadł i nie pił, podczas gdy funkcjonariusze zmieniali się wielokrotnie; Marek Koper – przesłuchiwany ponad 36 godzin bez przerwy – krzyki i groźby użycia siły, gdy chciał odwołać pierwsze zeznania; Aleksander Jamroziak – bity pałką po rękach; Andrzej Lipiński – zastraszony groźbą oddania dzieci do Domu Dziecka (troje); Lech Rafiński – po aresztowaniu trzymany przez 10 dni w pojedynczej celi celi w celu „przygotowania do przesłuchań”, tu nie miano żadnych dowodów.
W dalszej części artykułu za odpowiedzialnego za „całość śledztwa, jego przebieg i wyniki” uznawano prokuratora Antoniego Białowicza. Redaktorzy „Elany” podali też jego domowy numer telefonu, aby czytelnicy gazetki mogli mu składać wyrazy uznania za sprawne i rzetelne przeprowadzenie dochodzenia. Podczas procesu Kazimierz Noga zastosował pewną linię obrony, którą zresztą wykorzystali też adwokaci. Twierdził on, że kolportował jedynie pocięte stare gazety w kopertach, a nie ulotki. Owe koperty z gazetami w końcu wracały do niego. Robił to po to, aby zaspokoić chęć działania konspiracyjnego u swoich współpracowników. Sąd nie dał jednak wiary tym wyjaśnieniom.
Wyrok zapadł 22 VI 1982 r. i został wydany przez Sąd Wojewódzki w Toruniu w składzie: Wojciech Dąbkiewicz (przewodniczący), Tadeusz Palmowski, Anna Hojło. Tryb doraźny zastosowano wobec Kazimierza Nogi, którego skazano na 3,5 roku więzienia i 3 lata pozbawienia praw publicznych oraz wobec Ryszarda Pawełczyka (3 lata więzienia i 2 lata pozbawienia praw publicznych). W trybie zwykłym skazano: Marka Kopera (2 lata więzienia), Mieczysława Partykę (1,5 roku więzienia), Piotra Łukaszewskiego (1 rok w zawieszeniu i 20 tys. zł grzywny), Jana Drążka (1,5 roku w zawieszeniu i 25 tys. zł grzywny), Aleksandra Jamroziaka (1 rok w zawieszeniu i 20 tys. zł grzywny), Lecha Rafińskiego (1, 5 roku w zawieszeniu i 25 tys. zł grzywny). Gerard Münster i Ryszard Siewert zostali uniewinnieni.
Marka Chojeckiego z aresztu zwolniono już 22 V 1982 r. (ze względu na stan zdrowia). Natomiast Stanisława
Wielgosza, mimo wyłączenia jego sprawy, dopiero po kilku tygodniach udało się, (dzięki pomocy toruńskich lekarzy i wstawiennictwu biskupa chełmińskiego Mariana Przykuckiego ) umieścić w szpitalu, zamiast w areszcie. Przebywał w nim aż do rozprawy. Odbywała się ona przed Sądem Rejonowym w Toruniu w dniach 30 V 1983 – 4 VI 1983. Oskarżał prokurator Antoni Białowicz, sądził sędzia Wojciech Dąbkiewicz i ławnicy: Jerzy Murawski i Henryk Szymański. Sala była wypełniona ludźmi. Niektórzy robili notatki. Wzbudziło to zastrzeżenia sędziego, który oświadczył:
Chciałbym na marginesie dodać, że osoby które robią notatki powinny powiedzieć kogo reprezentują... Ja nie mam zastrzeżeń, proszę pisać. Wypadałoby jednak zapytać o zgodę przewodniczącego, taki jest zwyczaj, że gdy się nagrywa na taśmę magnetofonową lub notuje, to konieczna jest zgodą sądu. To tak na marginesie...
W dalszej części protokółu obrad czytamy:
Sądowi wyjaśniono, że robiący te notatki reprezentuje samego siebie i widząc, że inne osoby robią to samo sądził, że sąd uprzednio wyraził zgodę, co zresztą przewodniczący potwierdził obecnie.
Dnia 4 VI 1983 r. został wydany wyrok. Stanisława Wielgosza skazano na rok więzienia w zawieszeniu, Marka Chojeckiego uniewinniono.
Stan
Wojenny - Pierwsze godziny wspomnienie
konsul chiński
ucieka
spotkania kumbatantów : 2002
, 2003 , 2004
, 2005 , 2006
, 2007
Twardziel
- 50 lat minęło
- Pierwszy
wyrok dla SB-mana
lista
Wildsteina , IPN: konfident, ubek,
poszkodowany w jednym worku
Uwaga!
dla konfidentów SB
TW
,,Andrzej"
Dlaczego
to wyszło nam inaczej
Łamanie
prawa wyborczego przez urzędników
teczka
B. Andruchowicza
Stowarzyszenie
Wolnego Słowa Toruń
- wolność słowa w
Trybunale Konstytucyjnym
- Lekcje
SWS Toruń
- Stowarzyszenie Wolnego
Słowa W-wa
- sprawozdanie
- spotkanie po
latach
podyskutuj na forum
lub Wpisz
się do księgi gości
pobrane z FreeFind |
|